Pozwólcie, iż na wstępie podkreślę, że basen to nie jacuzzi, więc nie oczekujcie wody o temperaturach 35°C i więcej. Nota bene – basen ma służyć do kąpieli i schłodzenia organizmu w upalne dni, a nie do gotowania się w nim jeszcze bardziej. Gdzie tu przyjemność? Optymalna temperatura basenu w ogrodzie, jeśli myślimy i pływaniu w nim bardziej pod kątem sportowym to 27-28°C. W basenach typowo rekreacyjnych to 30-32°C. Sposobów na podgrzanie wody jest dużo. Postaram się tu przedstawić większość tych najbardziej popularnych, a Wy sami wybierzecie sobie sposób najbardziej Wam dogodny. Wśród popularnych sposobów grzania wody są: ogrzewanie naturalne (nie robimy nic i czekamy w nieskończoność, aż woda dobije choćby do tych 22°C – ja tego sposobu nie lubię, bo nie mam tyle cierpliwości i go opisywał nie będę), ogrzewanie solarne (matami solarnymi), ogrzewanie elektryczne (grzałki, podgrzewacze i pompy ciepła), po ogrzewanie najbardziej hardcore’owe czyli palenie ogniska w garnku czy piece opałowe z wężownicą.
Energia słoneczna – maty, pokrywy solarne

Chyba największą popularnością cieszą się maty solarne, które układamy na ziemi i przepływa przez nią woda z pompy. Niby jest to banalnie proste urządzenie, jednak wymaga ono pompy o odpowiedniej mocy (wydajności). Zbyt słaba pompa nie będzie w stanie przepompować wody przez matę, przez co spadnie jej skuteczność, ale także skuteczność filtracji wody w basenie. Maty solarne, zależnie od rozmiaru mają w opisach podane minimalne wydajności pomp, jakie są wymagane do współpracy z matą. Warto też wspomnieć, że maty mają określoną maksymalną wydajność pompy, jaką można do niej podłączyć (gdy pompa ma większą moc – ciśnienie wylotowe może być tak duże, że rozerwie matę). Dla przykładu, najczęściej spotykana mata Intex o wymiarach 120×120 cm może pracować z pompą o maksymalnej wydajności 9463 l/h. Maty te mają w zestawie zawór dwudrożny, który pozwala puścić przepływ wody przez część grzewczą, albo ją odłączyć i puścić wodę prosto do przyłącza wylotowego. Niewątpliwą zaletą mat jest fakt, że możemy łączyć szeregowo kilka z nich i zwiększać w ten sposób wydajność grzewczą. Mata sprawdza się całkiem dobrze, ale jej największą wadą (jak wszystkich rozwiązań omawianych w tym punkcie) jest fakt, że jest w pełni zależna od słońca. Nie ma słońca = nie ma grzania. A w naszym, jakże zmiennym klimacie, może to być dla niektórych wadą nie do zaakceptowania.

Innym sposobem na wykorzystanie energii słonecznej są maty solarne, które umieszcza się na lustrze wody. Te maty to nic innego, jak folia bąbelkowa, którą często znajdujemy w paczkach zamówionych na portalach aukcyjnych. Rożni się kolorem i ewentualnie grubością aczkolwiek, te najtańsze – to po prostu zwykła folia bąbelkowa do pakowania cięta z rolki, ewentualnie docinana na kształt koła. Zasada jej działania jest czysto pasywna (nie wymaga pracującej pompy filtracyjnej), a jej konstrukcja sprawia, że powietrze w bąbelkach nagrzewają się od słońca i swoje ciepło oddają do wody. Jest to najtańszy sposób na podgrzewanie wody, jednak należy pamiętać, że zalety tej maty wymieniane przez sprzedawców mogą być jednocześnie wadami. Przede wszystkim – najczęściej wymienianą zaletą jest ograniczenie parowania wody z basenu. To jest prawda, jednak ta zaleta jest wadą, gdy basen jest zbyt długo przykryty (woda zaczyna się „kisić” mówiąc kolokwialnie i pojawiają się glony). Kolejną wadą tego rozwiązania jest fakt, że działa ono tylko pływając na powierzchni basenu, gdy świeci słońce, czyli zazwyczaj wtedy, gdy chcemy z tego basenu korzystać. Kolejna sprawa to bezpieczeństwo: jeśli do basenu przykrytego taką folią wpadnie człowiek albo zwierze – nie ma szans na uratowanie się. Folia owija ciało niczym kokon nie pozwalając ruszyć ręką. Dlatego trzeba dobrze przemyśleć zakup tego rozwiązania jeśli przy basenie kręcą się dzieci, psy albo koty.

Ostatnim przedmiotem, jaki chciałbym omówić w tej sekcji jest… pokrywa do basenu. Jest to o tyle nietypowe rozwiązanie, że nie jest ono przeznaczone do grzania wody. Tutaj warto podkreślić, że są różne pokrywy dostępne na rynku, wykonane z różnych materiałów. Tylko w przypadku pokrywy wykonanej z cienkiej gumy, w kolorze czarnym lub granatowym (brązowy też się sprawdzi, ale nie widziałem takiej w sklepach) można spodziewać się efektu grzania wody. Pokrywy te, na obrazka wyglądają ładnie, napięte i nieprzylegające do wody, jednak, w praktyce, nie ma szans by naciągnąć ją tak, by nie dotykała do wody. Unosi się ona na powierzchni i działa jak doskonały kolektor słoneczny. Oczywiście – ma ona tą samą wadę, co folia solarna, czyli uniemożliwia jednoczesne grzanie wody i korzystanie z basenu, a także nie pozwala wodzie oddychać (można obejść ten problem montując dyszę zwrotną z napowietrzaniem). Jednak jej przewagą jest fakt, że przeznaczona jest do przykrycia basenu w celu zabezpieczenia go przed wpadaniem owadów, liści i innych, niepożądanych przedmiotów. I to zadanie wykonuje doskonale. Polecam stosowanie jej, gdy planujemy nie używać basenu w danym dniu. Dodatkowo – ogranicza oddawanie ciepła przez basen w nocy, co stanowi jej atut.
Podgrzewanie elektryczne

Podobnie, jak w przypadku rozwiązań solarnych, tak samo podgrzewaczy elektrycznych jest kilka rodzajów. Najprostszym z nich jest grzałka zanurzeniowa, ale jej prądożerność w stosunku do wydajności jest na tyle spora, że to rozwiązanie pozostawię bez opisu. Warto od razu wspomnieć, że każdy rodzaj grzałki do wody basenowej będzie prądożerny, a czym większa wydajność, tym większa prądożerność. Na samym końcu jeszcze są pompy ciepła. O nich będzie dość krótko, bo sam nie używałem tego rozwiązania, więc nie chcę się wypowiadać o czymś, na czym się nie znam. Podgrzewacze, co do zasady są urządzeniami przepływowymi wpinanymi pomiędzy wylot z pompy filtracyjnej, a zawór zwrotny w basenie (zazwyczaj oznaczony literą „A”). Pierwszym parametrem, który należy wziąć pod uwagę przy wyborze podgrzewacza elektrycznego jest oczywiście… pompa filtracyjna, z jaką dany model podgrzewacza może współpracować. I o ile możemy mieć trochę mocniejszą pompę, niż zaleca producent podgrzewacza (kosztem jego skuteczności), o tyle pompa nie może być zbyt słaba, bo wolno przepływająca woda nie nadąży odbierać ciepła z grzałki i podgrzewacz może ulec szybkiemu uszkodzeniu przez przepalenie grzałki. Drugim parametrem, który należy wziąć pod uwagę jest maksymalna pojemność basenu, do jakiej podgrzewacz można zastosować. Oczywiście, jeśli najsłabszy podgrzewacz zamontujemy do ogromnego basenu – nic mu się nie stanie. Po prostu nie podgrzeje nam wody do takiej temperatury, jaką byśmy chcieli. Kolejnym aspektem jest pobór prądu. Podgrzewacze elektryczne, tej najprostsze mają moc oscylującą w okolicach 3kW (3000W). Stosując właściwy wzór, nietrudno policzyć, że 3000 (W) / 230 (V) = 13.04 (A). Tutaj już widać, że nie wolno stosować standardowych przedłużaczy (których 99% ma maksymalne obciążenie na poziomie 10A, aczkolwiek, w większości przypadków ma tak cienkie przewody, że strach podłączać pod nie urządzenia pobierające nawet 5A). Kolejną sprawą jest elektryka w samym budynku. O ile w nowych domach, zazwyczaj jest już standardowo instalacja 3×2.5mm2 posiadająca oddzielne obwody do każdego gniazdka, o tyle w starszych budynkach, lub budynkach rekreacyjnych (np. na działce) często są stare instalacje, na przewodach 1,5mm2, łączone w puszkach elektrycznych, wyprowadzone z jednego bezpiecznika 10 lub 16 amper, a czasem nawet są aluminiowe. Po podłączeniu takiej grzałki, w najlepszym razie wyskoczy nam bezpiecznik (lub się spali, jeśli mamy jeszcze topikowe), a w najgorszym razie – w miejscu o najmniejszej przewodności (na łączeniu w puszce, albo na cienkim kablu) dojdzie do rozgrzania i finalnie pożaru. Przed podłączeniem grzałki, należy wykonać przegląd instalacji elektrycznej budynku, który najlepiej zlecić jest osobie posiadającej odpowiednie uprawnienia. W czasie używania grzałki warto też kontrolować temperaturę przewodu, gniazdka, kabla (jeśli jest instalacja natynkowa) oraz skrzynki z bezpiecznikami. Kolejnym aspektem jest pobór prądu w kontekście rachunków. Grzałka mająca moc 3000W pobierze 3kWh w ciągu jednej godziny. W czasie pisania tego artykułu, średnia cena jednej kilowatogodziny w Polsce to 1.1778 zł. Oznacza to, że w ciągu tylko jednej godziny pracy – grzałka zużyje prądu za 3 złote i 53 grosze. Jeśli będziemy używali jej średnio przez 3 godziny dziennie, każdego dnia lata (3 miesiące) – ostatecznie zapłacimy 975 złotych i 22 grosze za prąd do samej grzałki. Oczywiście ta kalkulacja zakłada, że korzystamy z podstawowej taryfy G11 (niezmienna cena prądu przez 24 godziny) oraz nie posiadamy instalacji fotowoltaicznej. Panele słoneczne mogą obniżyć nam rachunki znacznie.

Pompy ciepła wydają się być najlepszym rozwiązaniem (szczególnie do dużego basenu), ale są też najdroższe. Atutem pompy ciepła jest stosunkowo niski pobór prądu (w granicach 800-1000W) przy jednocześnie bardzo dużej wydajności (pompy są w stanie oddać nawet kilkukrotnie więcej mocy w postaci ciepła, niż same pobierają z sieci energetycznej). Cenowo ten zakup jest jednak sporym wydatkiem – najmniejsze pompy ciepła to koszt rzędu 1500 złotych, a przy większych musimy szykować się na wydatek od 3 do 5 tys. złotych. No i trzeba pamiętać, że pomimo znacznie mniejszego poboru prądu – pompy też go potrzebują do działania, więc rachunki za prąd również nam wzrosną.
Sposoby kreatywne
Sposobów „kreatywnych” jest pewnie tyle, co ludzi, którzy szukali jakiegoś rozwiązania. Niektóre są tak proste, że aż skuteczne, inne niekoniecznie, a jeszcze inne są kompletnie odjechane. Większość z nich skupia się w okół używania albo słońca, albo ognia. Niektórzy stosują rożne maty, zwinięte węże czy nawet profesjonalne kolektory słoneczne zamontowane np. na dachu. Do tego jakaś prosta pompka i jazda (tu warto podkreślić, że żadna pompa do basenu nie powinna być używana do wpychania wody powyżej jej poziomu w basenie. Każda ma to napisane w instrukcji. dlatego należy zastosować dodatkową pompę, która będzie miała odpowiednią moc i wytrzymałość. Ja kiedyś skonstruowałem taką wężownicę działającą przy pomocy pompy zęzowej od łódki, akumulatora 12V i panelu słonecznego. Dodatkowo – mikrokontroler sprawdzał na bieżąco temperaturę wody, napięcie akumulatora i stan ładowania i odpowiednio włączał i wyłączał pompkę, jeśli np. temperatura wody na wyjściu z kolektora za bardzo spadła, albo panel przestał ładować akumulator. Poza tym, za pośrednictwem WiFi zapisywał dane na serwerze, więc mogłem z każdego miejsca na ziemi sprawdzić aktualny status i warunki. Niektórzy przywiązują garnki, wiadra, kociołki i inne, metalowe naczynia na środku basenu i rozpalają w nich ogniska. Niedawno widziałem przerobiony piec typu koza, w którym woda przepływała przez wężownicę. Jakieś dwa lata temu, gdzieś na krańcach Internetu natknąłem się na zdjęcie nagrzewnicy wykonanej z chłodnicy samochodowej leżącej na palącym się grillu. Jak widać – kreatywność ludzka nie zna granic. Pamiętajcie tylko, by podczas testowania swoich pomysłów – zachować niezbędne środki bezpieczeństwa tak, by zarówno użytkownicy basenu byli bezpieczni, jak też i sam basen. Przy tej okazji – stanowczo nie polecam używania grzałek z rozebranych czajników elektrycznych, czy też stosowania otwartego ognia w pobliżu basenu, który jest wykonany z łatwopalnego materiału. W najlepszym razie – uszkodzicie basen, a w najgorszym – komuś może się stać krzywda.